czwartek, 31 grudnia 2015

Epilog


No i zaryzykowałaś. Razem ze Stefanem tworzycie wspaniałe małżeństwo. Macie dwójkę wspaniałych dzieci : Samanthę i Jasona. Samantha ma własną restaurację, którą prowadzi wraz z mężem, a Jason poszedł w ślady Stefana. Macie także piątkę kochanych wnuków. Laura - główna przyczyna waszego związku po wyjściu z Domu Dziecka zamieszkała z wami przez kilka miesięcy, ale szybko się usamodzielniła. Często do was wpada, a wy gościcie ją z wielką radością, co wam pozostało w tym wieku? Chyba tylko przyjmować gości i jeździć na konkursy Jasona.

Przez ten czas twoje stosunki z mamą całkowicie się odbudowały natomiast ojciec poszedł na odwyk i również po wielu próbach odbudowaliście swoje relacje choć nie są tak mocne jak z matką. Zabawne, przecież to ona zostawiła cię na 9 lat z ojcem. 

Było ciężko. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Nawet bardzo ciężko, ale dałaś rady. Ze wszystkim. 

Dzięki Stefanowi.

Wasz związek też nie był idealny. Zdarzały się kłótnie czy nawet wielkie awantury, ale zdążyliście się pogodzić do następnego poranka. To jest właśnie największa siła waszej miłości. Wzajemne zaakceptowanie siebie i wspieranie w każdej sytuacji.
- Co ty tu jeszcze robisz? Przeziębisz się - słyszysz głos męża, który kładzie ci dłoń na ramieniu. Siedzisz na tarasie w waszym pięknym domu i spoglądasz na ogród i zachodzące na horyzoncie słońce.
- Wspominam - uśmiechasz się zadzierając głowę do góry i przykrywając swoją dłonią jego dłoń.
- A co? - zaciekawia się.
- Nasze życie. - odpowiadam kierując wzrok z powrotem na słońce już prawie niewidoczne zza drzew.
- Na którym etapie jesteś? 
- Właśnie skończyłam.
- Mam nadzieję, że to jednak nie koniec twoich wspomnień - uśmiecha się ciepło.
- Wiesz, ja też mam taką nadzieję, ale nadal nie mogę zrozumieć jak ty się mogłeś we mnie zakochać - kręcisz z niedowierzaniem głową.
- Wpadłaś w moje życie nagle jak grom z jasnego nieba, a ja wiedziałem, że muszę ci pomóc... ja potrzebowałem ciebie, a ty mnie. Gdy ludzie zaczną pomagać ludziom świat będzie piękniejszy - chwyta cię za rękę.
- Gdy ludzie zaczną pomagać ludziom - powtarzasz szeptem ściskając jego rękę i uśmiechając się delikatnie.

---
Skopałam ten epilog... 
No to już koniec naszej przygody z Anastazją i Stefanem. Muszę Wam powiedzieć, że napisałam to opowiadanie pod wpływem takiej niesamowitej weny, że słowa same przelewały mi się na kartkę zeszytu. W tydzień napisane, prawie rok publikowane. 
Proszę by każdy kto widział ten epilog zostawił po sobie jakiś ślad. Jakiś sygnał, że ktoś to czytał. Chcę tylko wiedzieć ile Was tu było. I nie ważne czy przeczytaliście ten epilog w dzień opublikowania, tydzień, miesiąc, rok czy 10 lat później, zostawcie ślad.
Dziękuję Wam też za każdy takowy komentarz, miłe słowo i wyświetlenia, których w tym momencie jest 8,768. To wiele dla mnie znaczy.
Pozdrawiam Was serdecznie po raz ostatni z tego bloga ;*
Nadal możecie mnie znaleźć tutaj :
http://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com ~Karol Kłos
http://nie-ryzykujesz-nie-wygrywasz.blogspot.com ~Krzysztof Lijewski

4 komentarze:

  1. Pisząc komentarz pod ostatnim rozdziałem, nie zauważyłam, że pojawił się już epilog. Jestem ostanio tak zajęta, że powoli gubię się w tym wszystkim.
    Epilog jak najbardziej udany.
    Cieszę się, że Anastazja i Stefan są razem szczęśliwi, że Anastazja pogodzila się z matką i że jej ojcec poszedł na odwyk.
    Szkoda, że to już koniec, bo ta historia naprawdę bardzo mi się podobała.
    Dużo weny życzę na dalsze pisanie innych opowiadań.
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw zniknęłam ja z blogowego świata, potem Ty i tak oto mój komentarz pojawia się dopiero dziś. Może nie aż 10 lat później ale trochę się spóźniłam :P
    Ale do rzeczy! Epilog jak cały blog mnie oczarował ♥ Mimo że trochę mnie tu nie było myślę że wiesz co sądzę o tym (niestety) ostatnim wpisie.. To opowiadanie daje kopa, przynajmniej ja tak mam gdy go czytam. Mam już kilka blogów za sobą ale ten na pewno na długo zostanie mi w pamięci bo ma przekaz. Głęboki. Cieszę się że Stefan i Anastazja.. że to tak się skończyło :)
    Pozdrawiam bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło 5 miesięcy a ja nadal tu wracam poczytać od nowa xD

      Usuń
    2. Czy wyjdę na narcystyczną autorkę jeśli powiem, że ja też? XD
      Ale tak poważnie, zawsze będę miała do nich sentyment, póki co są najlepszym co wyszło spod mojej ręki <3

      Usuń