środa, 18 marca 2015

Rozdział 3

W domu dziecka zostajesz dłużej głównie na prośby Laury. Nie możesz odmówić jej błyszczącym, niebieskim proszącym oczętom. W ogóle wizja, że możesz sprawić by chociaż na chwilę na ich usta wstąpił uśmiech całkiem cię przekonała. Czułaś na sobie przez prawie cały czas wzrok Stefana. Było to dla ciebie co najmniej krepujące i trochę dziwne, że ciągle na ciebie patrzył, a gdy już podnosiłaś na niego wzrok uśmiechał się jakby sam do siebie i powracał do zabawy z maluchami.
- Nastka, proszę. Zostań jeszcze - błagała niemal Laura.
- Lauruś, nie zatrzymuj Anastazji. Jest już późno. - wtrąciła się Eva. Uśmiechasz się przepraszająco do dziewczynki i kucasz przed nią.
- Wpadnę jeszcze niedługo - obiecujesz, a ona obejmuje rączkami twoją szyję - No, nie maż się już - nakazujesz jej śmiejąc się.
- Przecież nie płaczę - burczy.
- I tak ma być - wstajesz puszczając jej oczko, zasuwasz kurtkę po czym żegnasz się z resztą dzieciaków, panią Evą i wychodzisz z sali. Przemierzasz korytarz na żółtych ścianach, którego wisi mnóstwo rysunków narysowanych przez wychowanków. Jest tam wszystko. Od dziecięcych szlaczków, przez kwiatki, samochody po naprawdę śliczne obrazki. Wychodzisz z budynku, podciągasz kołnierz kurtki bardzo na twarz, a ręce wbijasz w kieszenie. Jest już po 19, a tobie strasznie burczy w brzuchu. W końcu nie jadłaś nic konkretnego od południa.
- Anastazja! - słyszysz czyjś głos. Odwracasz się i widzisz jak w twoją stronę szybkim krokiem zmierza Kraft. A on czego chce? Po chwili dogania cię.
- Mogę cię odprowadzić? - pyta.
- Jeżeli chcesz - wzruszasz obojętnie ramionami.
- Chcę - przytakuje - Wiesz, spotykam się z tymi dzieciakami już dobre kilka miesięcy i pierwszy raz widziałem żeby Laura była tak wesoła i roześmiana. Przeważnie raczej siedziała przy stoliku rysując coś nikomu nie zawadzając i jakoś nie zwracając na siebie uwagi. Musiała cie serio bardzo polubić - uśmiecha się
- Może dlatego, że jesteśmy podobne - odpowiadasz obojętnie.
- Na prawdę?
- Naprawdę. Czasem ludzie, który najwięcej wycierpieli uśmiechają się najszerzej jeśli mają obok siebie ważną osobę. Laura to mądra dziewczynka tylko trzeba mieć do niej odpowiednie podejście bo inaczej zamknie się w sobie - mówisz.
- Mówisz z własnego doświadczenia? - drąży patrząc na ciebie. W odpowiedzi tylko wzruszasz ramionami. Nie masz jakoś zamiaru zwierzać mu się ze swojego życia.
- Dalej już sobie poradzę - stwierdzasz gdzie przeszliście przez park. - Dzięki za dotrzymanie towarzystwa - dziękujesz i ruszasz dalej.
- Mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia - mówi jeszcze Stefan.
- Może - mruczysz.

Nie może tylko tak!

---
Oddaję 3 na Wasze ręcę ;) Mam nadzieję, że Wam się podoba. Następny za tydzień ;)
Pozdrawiam ;**

7 komentarzy:

  1. Cieszę się, że Laura ma taki świetne towarzystwo! A jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że nie musi już siedzieć sama w kącie z kredkami w rączkach! :D Sama coś wiem o domu dziecka, bo mimo że mam dopiero 15 lat, to z chęcią poszłabym do takich dzieciaków :D Ale niestety w okolicach mojego zamieszkania nie ma żadnego domu dziecka :/ Ale może kiedyś coś się znajdzie... :D
    Rozdziały są genialne! :D Mówiłam ci już, jak bardzo uwielbiam twój styl pisania? *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Laura ma teraz Anastazję. Widać, że obie mają ze sobą dużo wspólnego. Cieszę się, że Anastazja zdobyła zaufanie Laury. Teraz mała będzie miała w niej oparcie.
    Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie więcej Stefana i Anastazji :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu zakochałam się w Laurze ;D
    Widać że mała skradła serce i Stefana i Anastazji ;) i bardzo się cieszę że zaufała i chłopakowi i dziewczynie ^^
    Nastka namieszała w głowie, a nawet w serce Stefanowi i coś czuję że chłopak tak szybko nie odpuści xD
    Dziewczyna skrywa jakieś tajemnice z przeszłości i mam nadzieję że z biegiem czasu otworzy się przed Stefanem ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że Laura załapała taki świetny kontakt z Anastazją. Co oznacza, że ta druga będzie częściej przychodzić do domu dziecka, gdzie też obecności dotrzyma jej Stefan. W ogóle widać, że Kraftowi ona się spodobała i pewnie nie odpuści.
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O jeju jakie słodkie. *.*
    Bardzo sie cieszę, że Laura złapała tak dobry kontakt. Mam nadzieje, że dzięki odwiedzaniu domu dziecka będzie szczęśliwsza, bo jak na razie widać, że coś ją gryzie. Czekam na nastepony rozdział i w wolnym czasie zapraszam do siebie na 12. :) http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/03/rozdzia-12.html
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem i ja! Strasznie przepraszam za moją nieobecność, nie mam pojęcia dlaczego nie wyświetlają się moje komentarze gdy dodaję je z telefonu :/ Blogger się buntuje przeciwko mnie.. Ale wracając do rozdziału to bardzo mi się podoba <3 Stefan jest taki uroczy i przyjazny, szkoda że Anastazja (przynajmniej ja tak odczuwam) odsuwa się od niego i nawet nie daję mu szansy żeby się poznać. Nie musi przecież od razu mówić mu swojej biografii xD Cieszę się że Laura poznała swoją trochę starszą bratnią duszyczkę! Szkoda by było gdyby ta mała kruszynka zamknęła się w sobie i siedziała sam w kącie podczas gdy inne dzieci świetnie się bawią :( Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne, pozdrawiam i życzę wenyy ;**
    Ps. Czy to ta piosenka którą puszczano Mariuszowi Wlazłemu podczas Plebiscytu Sportowca Roku? Nie jestem pewna czy dobrze pamiętam więc mogę się mylić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to ta piosenka :) Była po części inspiracją do tego bloga :)
      Pozdrawiam ;**

      Usuń