Następnego dnia z samego rana wylatujesz do Niemiec na konkurs. Przynajmniej na te trzy dni udało ci się choć na chwilę wyrzucić z głowy Anastazję. Zawody wygrywasz. Cieszysz się okropnie jak z każdego podium. Po niecałych trzech godzinach jesteście w autokarze, który wiezie was z powrotem do Austrii. Michael siada obok ciebie.
- Znowu będziesz chodził z głową w chmurach czy idziemy jutro na piwo? - zagaduje.
- Od kiedy ja chodzę z głową w chmurach? - pytasz poprawiając się na siedzeniu.
- Gdzieś tak - urywa na chwilę i mruży jedno oko by sobie przypomnieć - od ponad tygodnia - kończy przeszywając cię wzrokiem - Stało się coś? - patrzy na ciebie tak jakby z wyrazu twojej twarzy mógł wyczytać o czym, a raczej o kim ciągle myślisz.
- Znowu będziesz chodził z głową w chmurach czy idziemy jutro na piwo? - zagaduje.
- Od kiedy ja chodzę z głową w chmurach? - pytasz poprawiając się na siedzeniu.
- Gdzieś tak - urywa na chwilę i mruży jedno oko by sobie przypomnieć - od ponad tygodnia - kończy przeszywając cię wzrokiem - Stało się coś? - patrzy na ciebie tak jakby z wyrazu twojej twarzy mógł wyczytać o czym, a raczej o kim ciągle myślisz.
- Nic się nie stało - mówisz.
- Na pewno? - co za denerwujący człowiek.
- Na sto procent Michael. Nie musisz się o mnie martwić. Od tego mam matkę - po twoich słowach obaj się śmiejecie.
Po kilku godzinach jesteście na miejscu. Wysiadacie z pojazdu i bierzcie swoje rzeczy. Żegnasz się chłopakami, a Hayböck przypomina ci o jutrzejszym spotkaniu.Chyba zapomina, że ty to nie on i nie zapomnisz.
Pakujesz swoje rzeczy do samochodu, a 15 minut później jesteś już w mieszkaniu. Ściągasz kurtkę i buty, a bagaże zanosisz do swojej sypialni. Później kierujesz się do kuchni by coś zjeść, a potem udajesz się spać. Rzucasz się padnięty na łóżko, jednak mimo zmęczenia nie możesz zasnąć bo w twoje myśli ponownie wkradła się Anastazja. Wzięła stołeczek, siedzi ci w głowie i ani myśli wyjść, cwaniara jedna. Masz nadzieję, że uda was się jeszcze raz spotkać i po prostu pogadać.
Może faktycznie uda...
Może faktycznie uda...
Następnego dnia wstajesz bardzo późno. W sumie gdybyś mógł to pewnie nie wychodziłbyś z łóżka, ale dobrze wiesz, że musisz się w klubie stawić bo inaczej Michael sam po ciebie przyjecie i zaciągnie cię tam, choćby siłą. Zresztą gdy mówisz, że będziesz, to będziesz.
Dopiero o 13 raczysz iść do łazienki by się ogarnąć. Później konsumujesz już w zasadzie obiad. Całe popołudnie lenisz się przed telewizorem. Gdy patrzysz przez okno masz coraz mniejszą ochotę wychodzić. Śnieg sypie, wieje i do tego jest zimno. Bo może to zima Stefanku? Ten Hayböck to umie sobie wybrać czas. Wzdychasz i o 17:40 ubierasz kurtkę, buty oraz czapkę i wychodzisz z mieszkania.
Umówiliście się w jednym z tutejszych klubów, pod którym jesteś pół godziny później. Wchodzisz do budynku i niemal od razu dostrzegasz blondyna siedzącego na jednej z kanap. Podchodzisz do niego i witacie się by po chwili zamówić już pierwszego drinka. W przeciągu jakichś 15 minut dołączają do was jeszcze Schlierenzauer wraz z Morgensternem i Fettnerem. Od razu zaczynacie gadać jak najęci, śmiać się i nawzajem sobie dogadywać. W sumie dobrze ci to zrobiło, prawda?
- Patrzcie, niezła laska - mówi w pewnym momencie Gregor pociągając łyk drinka.
- Ta brunetka? - krzywi się Michael - Przecież ona ma koło czterdziestki.
- Nie ta baranie - przestrzelił jego potylicę Morgi - Tamta blondyna - kiwa głową, a ty odwracasz głowę, podążasz wzorkiem za spojrzeniami kumpli i widzisz Ją. Anastazję.
---
Pojawiam się z kolejnym rozdziałem i myślę, że mogło być o wiele lepiej ;/
Sezon zakończony. Cieszycie się, że kryształową kulę zdobył Severin Freund? Ja w sumie przeszłam obok tego obojętnie, ale gratulacje ;)
Pozdrawiam ;**
- Patrzcie, niezła laska - mówi w pewnym momencie Gregor pociągając łyk drinka.
- Ta brunetka? - krzywi się Michael - Przecież ona ma koło czterdziestki.
- Nie ta baranie - przestrzelił jego potylicę Morgi - Tamta blondyna - kiwa głową, a ty odwracasz głowę, podążasz wzorkiem za spojrzeniami kumpli i widzisz Ją. Anastazję.
---
Pojawiam się z kolejnym rozdziałem i myślę, że mogło być o wiele lepiej ;/
Sezon zakończony. Cieszycie się, że kryształową kulę zdobył Severin Freund? Ja w sumie przeszłam obok tego obojętnie, ale gratulacje ;)
Pozdrawiam ;**
Rozdział zdecydowanie na tak :) Fajnie że Kraft dał się namówić na to wyjście, może z nią porozmawia bądź zaproponuję drinka? Szczerze liczę że nie przejdzie obojętnie koło takiej szansy na zagadanie! Ekipa w sam raz jak dla mnie <3 Szczególnie Morgi i Schlieri.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny :**
Ja tez przeszłam obok tego obojętnie sama nie wiem czemu. Co do rozdziału świetny! Mam nadzieje, że Kraft nie z ignoruje Anastazji i wkroczy do akcji. :) Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie na 12 http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/03/rozdzia-12.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina R. :*
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze jest posłuchać przyjaciół xD
Liczę na to że Stefan podejdzie do Anastazji i nie zmarnuje takiej szansy na rozmowę, o której marzy ^^
Ale dlaczego musiałaś przerwać akurar w takim momencie? ;/ ;P
Co prawda moje typowania były inne, no ale z Freund'a również się cieszyłam xD
Liczę że kolejny pojawi się dość szybko ;P
Pozdrawiam ;*
Widać, że Anastazja już całkowicie zawróciła w głowie Stefanowi. W takich momentach się nie przerywa :D Oby Stefan zachował się jak facet i podszedł do niej zagadać. Jeśli nie, to mam nadzieję, że jego przyjaciele wezmą sprawy w swoje ręce :D
OdpowiedzUsuńPozazdrościć takiego towarzystwa :D
Dawaj szybko następny bo ciekawość mnie zżera :D
Pozdrawiam :*
Ajj! <3
OdpowiedzUsuńGregorowi się jednak udało, choć na chwilę wybić z głowy Anastazję, jednak wtedy ona musiała się pojawić... Hmm. To na pewno nie zbieg okoliczności :D I na pewno coś z tego wyniknie! :D
Pozdrawiam! :*