Gdy wychodzisz z klubu uderza cię zimne powietrze. Szybkim krokiem ruszasz w stronę domu. Masz dziwne, nieodparte uczucie, że ktoś idzie za tobą więc jeszcze przyspieszasz. W domu jesteś po kilku minutach. Twoje tempo było tak szybkie, że gdy opierasz się o drzwi wejściowe dobrą chwilę zajmuje ci unormowanie oddechu. Zdejmujesz kurtkę i buty po czym kierujesz się do salonu gdzie ojciec leży pijany na kanapie. Wzdychasz ciężko. Na prawdę masz serdecznie dość tego widoku.Chcesz jak najszybciej znaleźć pracę i się stąd wynieść. Do oczu napływają ci łzy. Jesteś taka żałosna. Czasem chce ci się śmiać z samej siebie. Zamykasz drzwi, ocierasz policzki i przecierasz oczy po czym idziesz do łazienki i bierzesz szybki prysznic. Następnie rzucasz się na łóżko i przykrywasz kołdrą jednak sen jak na złość nie chce przyjść. Wzdychasz i podkładasz ręce pod głowę. Wbijasz wzrok w sufit i pierwsza myśl, która gości w twojej głowie nazywa się "Stefan". Jego cudowny uśmiech gdy zobaczył cię w tym klubie i ten zawód w oczach gdy nie pozwoliłaś mu cię odprowadzić. Serio nie widzisz, że on chciałby cię lepiej poznać? Nie bądź głupia Anastazjo. Problem w tym, że ty przez swoich rodziców nie za bardzo chcesz żeby ktoś cię lepiej poznawał, a zwłaszcza taki, którego pierwszy raz ujrzałaś na oczy jakiś tydzień temu. Jeszcze czego. Twoją głowę nawiedza myśl, że może Kraft jest inny. Ale ty jesteś taka sama Anastazjo. I w tym tkwi twój problem. Wciągasz powoli powietrze nosem, po czym szybko wypuszczasz ustami by pozbyć się wszystkich myśli i emocji po czym odwracasz się na drugi bok, przymykasz oczy i zasypiasz.
Następnego dnia budzisz się około 8. Nie słyszysz żadnych odgłosów z dołu więc ojciec pewnie wyszedł. Wstajesz z łóżka i siadasz przy komputerze i próbujesz znaleźć pracę. Szukasz czegokolwiek. CZEGOKOLWIEK. Po jakichś 30 minutach znajdujesz coś. Kelnerka w restauracji. Świetnie. Cieszysz się bardzo i od razu spisujesz numer pod który wykonujesz połączenie. Przeżywasz wielkie zaskoczenie. Mężczyzna, z którym rozmawiasz ucieszył się niezmiernie gdy powiedziałaś, że dzwonisz w sprawie pracy. podobno zostali tylko z dwiema kelnerkami po tym jak trzecie urodziła dziecko. Szybko ogarniasz się w łazience po czym konsumujesz dwie kanapki z żółtym serem i popijasz kawą. Po 10 minutach wychodzisz z domu zamykając go i kierujesz się w stronę parku. Idziesz szybko jak to mając w zwyczaju raczej topisz wzrok w chodniku pod nogami. Znów na kogoś wpadasz. Cofa cię o krok do tyłu i podnosisz wzrok do góry wiedząc kogo możesz się spodziewać. Oczywiście widzisz skoczka, który szczerzy się do ciebie jak głupi do sera.
- Cześć - mówi
- Cześć. Przepraszam, ale jestem umówiona. Spieszę się bardzo - mijasz go i szybkim krokiem kontynuujesz wędrówkę.
Po 5 minutach wchodzisz do budynku. Tłumów nie ma więc od razu podchodzisz do baru, przy którym jakaś szatynka wyciera szklanki. Wydaje się być miła.
- Dzień dobry. Byłam umówiona w sprawie pracy - mówisz.
- A tak. Szef czeka na ciebie w swoim gabinecie. Tam - wskazała ręką na białe drzwi. - A w ogóle to Sophie jestem - uśmiecha się i wyciąga do ciebie dłoń.
- Anastazja - odpowiadasz również delikatnym uśmiechem i ściskasz jej dłoń.
Podchodzisz do drzwi po czym pukasz. Po usłyszeniu "proszę" nieśmiało wchodzisz do środka. Mężczyzna bez zbędnych wstępów od razu informuje cię, że jesteś zatrudniona. Kompletnie nie obchodzi go twój młody wiek, ani kompletny brak doświadczenia. Masz zacząć od teraz. Podpisujesz umowę. Cieszysz się niezmiernie okazując to przez szczerzenie swoich zębów. Szef przedstawia cię reszcie obsługi. Dwóm kucharzom - Maćkowi i Jonasowi, oraz dwóm kelnerką; Lily i poznanej już przez ciebie Sophie, która zarządza jeszcze barem. Dostajesz fartuszek i możesz zaczynać.
Brawo Anastazjo, jestem z ciebie dumna.
---
Jednodniowy poślizg, ponieważ wczoraj już tak mnie oczy bolały, że nie dałam rady siedzieć przy laptopie. Przepraszam. Nastka nam się usamodzielnia :') A co sobie myśli Stefan to w następnym rozdziale, który pojawi się w środę :)
Wiem już ile będzie rozdziałów w tej historii. Mam wszystkie napisane. Dokładnie 24+epilog.Ale ostatnio wpadł mi jeszcze pomysł więc może się przeciągnąć.Pozdrawiam ;**
P.S. 73 --> zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
Następnego dnia budzisz się około 8. Nie słyszysz żadnych odgłosów z dołu więc ojciec pewnie wyszedł. Wstajesz z łóżka i siadasz przy komputerze i próbujesz znaleźć pracę. Szukasz czegokolwiek. CZEGOKOLWIEK. Po jakichś 30 minutach znajdujesz coś. Kelnerka w restauracji. Świetnie. Cieszysz się bardzo i od razu spisujesz numer pod który wykonujesz połączenie. Przeżywasz wielkie zaskoczenie. Mężczyzna, z którym rozmawiasz ucieszył się niezmiernie gdy powiedziałaś, że dzwonisz w sprawie pracy. podobno zostali tylko z dwiema kelnerkami po tym jak trzecie urodziła dziecko. Szybko ogarniasz się w łazience po czym konsumujesz dwie kanapki z żółtym serem i popijasz kawą. Po 10 minutach wychodzisz z domu zamykając go i kierujesz się w stronę parku. Idziesz szybko jak to mając w zwyczaju raczej topisz wzrok w chodniku pod nogami. Znów na kogoś wpadasz. Cofa cię o krok do tyłu i podnosisz wzrok do góry wiedząc kogo możesz się spodziewać. Oczywiście widzisz skoczka, który szczerzy się do ciebie jak głupi do sera.
- Cześć - mówi
- Cześć. Przepraszam, ale jestem umówiona. Spieszę się bardzo - mijasz go i szybkim krokiem kontynuujesz wędrówkę.
Po 5 minutach wchodzisz do budynku. Tłumów nie ma więc od razu podchodzisz do baru, przy którym jakaś szatynka wyciera szklanki. Wydaje się być miła.
- Dzień dobry. Byłam umówiona w sprawie pracy - mówisz.
- A tak. Szef czeka na ciebie w swoim gabinecie. Tam - wskazała ręką na białe drzwi. - A w ogóle to Sophie jestem - uśmiecha się i wyciąga do ciebie dłoń.
- Anastazja - odpowiadasz również delikatnym uśmiechem i ściskasz jej dłoń.
Podchodzisz do drzwi po czym pukasz. Po usłyszeniu "proszę" nieśmiało wchodzisz do środka. Mężczyzna bez zbędnych wstępów od razu informuje cię, że jesteś zatrudniona. Kompletnie nie obchodzi go twój młody wiek, ani kompletny brak doświadczenia. Masz zacząć od teraz. Podpisujesz umowę. Cieszysz się niezmiernie okazując to przez szczerzenie swoich zębów. Szef przedstawia cię reszcie obsługi. Dwóm kucharzom - Maćkowi i Jonasowi, oraz dwóm kelnerką; Lily i poznanej już przez ciebie Sophie, która zarządza jeszcze barem. Dostajesz fartuszek i możesz zaczynać.
Brawo Anastazjo, jestem z ciebie dumna.
---
Jednodniowy poślizg, ponieważ wczoraj już tak mnie oczy bolały, że nie dałam rady siedzieć przy laptopie. Przepraszam. Nastka nam się usamodzielnia :') A co sobie myśli Stefan to w następnym rozdziale, który pojawi się w środę :)
Wiem już ile będzie rozdziałów w tej historii. Mam wszystkie napisane. Dokładnie 24+epilog.
P.S. 73 --> zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
Dobrze, że mi powiedziałaś, bo mój blogger zarządził bunt i nie wyświetlił mi siódemki w nowościach.
OdpowiedzUsuńDobrze, że An nareszcie znalazła pracę, teraz to już chyba może być tylko lepiej. Podejrzewam, że Stefanowi kiedyś przydarzy się wpaść do tego baru :3
Rozdział jak dla mnie bardzo dobry :D
Pozdrawiam :)
PS Dziękuję, że wpadłaś do mnie :)
Dobrze, że dziewczyna znalazła pracę! :D Ja też jestem z niej dumna :D
OdpowiedzUsuńKurczęęęęęęę, genialny blog, jeszcze bardziej cię uwielbiam, niż przy siatkarzach :D Nie wiem, ale mam takie wrażenie, że to opowiadanie jest bardziej poważne i takie... nie wiem jak to ująć... hmm. inne, ale to dobrze, bo mi się taka odmiana przyda :D
Buziaki :*
Też mi się wydaje, że jest bardziej poważne i w sumie takie miało być ;)
UsuńU siatkarzy to raczej robie sobie więcej śmiechu i radości oraz słodkości w życiu.
Pozdrawiam również ;**
Jejku, okropnie przepraszam za spóźnienie.. ostatnio na nic nie mam czasu, zaniedbałam nie dość że swojego bloga to i Wasze :( No ale nie będę gadała o sobie gdy tu taki rozdział czytam! Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa że Anastazja znalazła pracę. Mam nadzieję że teraz, powoli wszystko zacznie się układać :D Nastka też myśli o Stefanie.. z niecierpliwością czekam na następny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zostałaś nominowana do Liebster Award!
UsuńWięcej informacji na: http://iwishyoulongflights.blogspot.com/
Buziaki :*
Nie wiem czy wiesz, ale pewnie nie wiesz, ale nominowałam Cię do Liebster Award, więcej informacji znajdziesz tutaj: http://walczycomilosc.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html =D
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Bardzo się cieszę, że Anastazja znalazła pracę. Teraz niech uzbiera trochę pieniędzy i wyprowadzi się od ojca. Też jestem z niej dumna :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę tego uczucia, że ktoś za mną idzie (i tak zawsze to tylko moja wyobraźnia zaczyna szaleć).
Teraz tylko czekać aż Stefanek weźmie sprawy w swoje ręce. Bo weźmie prawda? :D
Pozdrawiam :*