Wybiegasz z mieszkania Stefana. Zbiegasz ze schodów i narzucasz na siebie kurtkę po czym ruszasz w stronę domu. Im dalej jesteś od bloku skoczka, tym bardziej zwalniasz.
Pomimo jego starań nie umiesz się przemóc by z nim normalnie pogadać. Chciałabyś mieć przy sobie kogoś takiego jak Kraft. Miły, zabawny, pomocny, z wielkim sercem... Idealny materiał na przyjaciela. Ale dlaczego nie chcesz? Boisz się. Zwyczajnie się boisz. Że za bardzo powolisz mu się zbliżyć. Że mu na prawdę zaufasz, a on cię zawiedzie. Że nie będzie chciał się z tobą zadawać gdy dowie się z jakiej rodziny jesteś.
Że znowu zostaniesz sama. A szczerze to masz już dość tej samotności. Przez tyle lat nie miałaś nikogo z kim mogłabyś choć porozmawiać, tak o niczym. Nigdy nie miałaś żadnej przyjaciółki ze względu na swoją sytuację w domu. Troszkę przerażała cię wersja, że pierwszą taką osobą miałby być Stefan. Przecież mówię, że to idealny materiał na przyjaciela! I w dodatku na prawdę się stara. Chciałby ci pomóc Ale to czy ty tego chcesz i czy mu pozwolisz, to zupełnie inna kwestia Anastazjo.
Ale ty przecież chcesz. Nie możesz się bać. Czasem trzeba zaryzykować bo potem będziesz żałować, że nigdy tego nie zrobiłaś.
Przez całą drogę trzęsiesz się z zimna. Jest duży mróz i do tego pada śnieg. W domu jesteś po 20 minutach. Ojciec leży znowu pijany na kanapie, a w twoich oczach pojawiają się łzy. Właśnie dlatego nie chcesz go do siebie dopuścić. Nie chcesz żeby to widział. Ani teraz, ani nigdy.
Stefan to skoczek, czyli sportowiec, czyli osoba medialna. Gdyby ktoś się dowiedział, że zadaje się z taką dziewczyną publicznie obsmarował by go gdzie tylko się da, a jego reputacja poszła by na marne. A ty nie możesz do tego dopuścić.
Dla jego własnego dobra postanawiasz, że będziesz trzymać się od niego z daleka. Nie będziesz mu wchodzić w drogę i z głowy. Po problemie. Na pewno? Skąd wiesz, że to on nie będzie chciał wejść ci w drogę?
Sama sobie poradzisz. Zresztą jak zawsze. Do tej pory idzie ci to świetnie, prawda?
***
Meeega krótki, ale nie dałam rady go nijak rozciągnąć.
84 --> http://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com/
Do niedzieli:)
Pozdrawiam ;**
***
Meeega krótki, ale nie dałam rady go nijak rozciągnąć.
84 --> http://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com/
Do niedzieli:)
Pozdrawiam ;**
Anastazja powinna dopuścić do siebie Stefana...
OdpowiedzUsuńTo chyba jedyne logiczne wyjście, aby nie czuła się samotna :)
Trochę słabo, że ojciec Nastki się upija codziennie. ehh.. ale bądzmy szczerzy, takie sytuacje w prawdziwym życiu co u drugiej rodziny występują..
Buziaki :*
Ps. Zapraszam na: http://siatkarskikopciuszek.blogspot.com/ -jedyneczka :D
Myślę, że taka osoba ja Stefan bardzo jest potrzebna Anastazji. Zdecydowanie powinna go do siebie dopuścić. Mam nadzieję, że chociaż skoczek podejmie walkę o dziewczynę. :) Czekam na następny i po długiej przerwie zapraszam do siebie na 14. :D http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/06/rozdzia-14.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina R. :*
Dziewczyno jak ty to robisz że zawsze gdy czytam tutaj rozdziały to mam ochotę płakać? Nie wiem czy to przez moją sytuację, może się wczułam zbytnio w bohaterkę, dość podobne do siebie jesteśmy.. Uważam że Stefan nie odwrócił by się od Anastazji i powinna go do siebie dopuścić ale fakt faktem - reputacja mogła by pójść w.. pole ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam za nieobecność :*